Firmy mają problem ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, a sytuacji nie poprawia fakt, że rosną koszty rekrutacji. Zamiast skupiać siły i środki na budowaniu pozycji na rynku i rozwoju biznesu, firmy kierują swoją energię na procesy rekrutacji.
Z danych Eurobarometru wynika, że brak rąk do pracy odczuwa aż 82 proc. polskich małych i średnich przedsiębiorstw. Z roku na rok wzrastają też koszty rekrutacji pracowników. Według brytyjskiej firmy Apifonica, specjalizującej się w usługach informatycznych dla biznesu, średnie wydatki związane z rekrutacją pracownika wynoszą blisko 5 tys. zł. Co więcej – w przypadku nieudanej rekrutacji są trzy razy wyższe, czyli wynoszą ok. 15 tys. zł. Jeszcze wyższe koszty wskazuje raport Sedlak&Sedlak i PwC – eksperci obliczyli, że całkowity koszt zastąpienia odchodzącego pracownika to równowartość jego rocznego wynagrodzenia.
– Koszty rekrutacji to pierwszy problem. Kolejnym jest wdrożenie pracownika do pracy i zapoznaniem go z zakresem obowiązków, co zawsze pochłania dodatkowy czas. Nie ma przy tym gwarancji, że nowa osoba spełni oczekiwania lub sama po okresie próbnym nie zrezygnuje. Duża rotacja stanowi kolejny problem dla pracodawców – mówi Dariusz Brzeziński, dyrektor zarządzający Centrum BPO w Meritoros SA.
Coraz częściej eksperci podkreślają, że lepszym i sprawdzonym na świecie rozwiązaniem jest rekrutowanie tylko kluczowych specjalistów w obszarach, od których zależy przewaga rynkowa.
– Samodzielne poszukiwanie pracowników na wiele stanowisk jest nieopłacalne. Przewidując i analizując sytuację na rynku pracy, firmy mogą skorzystać z innego rozwiązania, by wypełnić luki kadrowe, np. zlecić część zadań na zewnątrz w ramach outsourcingu. Dzięki temu nie trzeba jednocześnie szukać np. specjalisty ds. wsparcia IT, księgowej i menadżera – wyjaśnia Dariusz Brzeziński.